Klasyk nad klasykami. Tatar wołowy to pozycja z menu wielu restauracji, nad którą rozpływają się koneserzy sztuki kulinarnej. Teraz może zagościć też w waszych domach.
W przypadku tej przystawki główne skrzypce gra mięso. Musi być najlepszej jakości, ponieważ spożywane jest na surowo. W grę wchodzi oczywiście wołowina, choć oryginalny tatar przygotowuje się z koniny. Zostawiam ten temat, gdyż po pierwsze nie chciałabym jeść tego rodzaju mięsa (pamiętam wiele sklepów na Sycylii, które sprzedawało koninę, ale omijałam je szerokim łukiem), a po drugie jest ono w Polsce obecnie niedostępne.
Wracając do tatara wołowego, możecie przygotować go z polędwicy lub z ligawy (zwanej inaczej polędwicą białą krzyżową). Ja zdecydowałam się na tę drugą opcję. Tym razem postawiłam na klasyczne dodatki (ogórek kiszony, cebulka, borowiki, anchovies, Dijon), ale jeśli macie ochotę na inny wymiar tatara, zajrzyjcie do przepisu na Tatar z tajską nutką. Też wam zasmakuje jeśli w ogóle lubicie surowe mięso. Ten klasyk wylądował na talerzu z kolekcji Martyny Wojciechowskiej. Piękny, prawda?
Aha, ten przepis przygotowałam z okazji urodzin Almy. Zerknijcie na całe menu.
- ogórki kiszone
- czerwona cebula
- borowiki marynowane
- Dijon
- anchois
- jajka przepiórcze
- Mięso posiekaj lub zmiel na grubo. Dopraw oliwą, solą i świeżo mielonym czarnym pieprzem. Wymieszaj do połączenia składników.
- Układaj na talerzu. Posyp obficie pieprzem i na wierzchu ułóż połowę skorupki jajka przepiórczego z samym żółtkiem.
- Obok ułóż pokrojone w maleńką kosteczkę ogórki kiszone, czerwoną cebulę, borowiki oraz fileciki anchois. Podaj musztardę Dijon (ta z brytyjskiej firmy Maille to moja ulubiona - jest idealnie ostra i pikantna, najlepsza jakiej próbowałam) oraz czarny pieprz do mielenia i sól morską.
- Całość mieszaj na talerzu dobierając ulubione dodatki.
- Jedz z pieczywem i świeżym masłem.
Dodaj komentarz