
Góry Szwajcarii
Szwajcaria to miejsce, które trzeba odwiedzić chociaż raz w życiu. Dziewicze, ujmująco piękne, spokojne, nawet w szczycie sezonu urlopowego Europy, i bajecznie czyste oraz przepełnione urokami natury. Sprawdziłam co warto zobaczyć w Szwajcarii, gdzie się dokładnie wybrać oraz czego spróbować.
JEDZENIE
Zacznę od jedzenia, bo niesety, ale nie będzie to długi wątek. Jadąc do Szwajcarii warto zabrać ze sobą dobe pieczywo i ulubione wędliny. To moja rada, bo wybierając się tam z jednym plecakiem ryzykujecie wydanie ogromnych sum pieniędzy oraz mały wybór produktów. Szwajcaria słynie z sera i to jedyne, co można tam kupować bez problemu. Jest ich bardzo dużo, zarówno markety jak i lokalne targi oferują znakomite sery, np. Gruyere, Emmentaler, gotowe mieszanki serów do fondue, tacki z różnymi rodzajami sera w dobrych cenach. Wybór jest niemalże nieograniczony i właśnie sery warto jeść na miejscu (z bagietką i kieliszkiem białego wina smakują wspaniale) i przywieźć do domu.

Czekolada i szwajcarskie sery
W Szwajcarii także wiele dużo sprzedawanych dań jest z dodatkiem sera, np. quiche, tarty, wypieki, m.in. w Backerei Hug. Często występującym przysmakiem jest też konina i wyroby, np. terriny, kiełbaski, tatar, steki.
Szwajcaria jest też genialna w porze deseru – słynąca z najlepszej czekolady oferuje wiele rozpieszczających zmysły smakołyków. Najlepsze kupicie oczywiście w sklepiku przy fabryce czekolady Cailler w Broc.
GÓRY
W poszukiwaniu wrażeń wybraliśmy się na dwa szczyty – Schilthorn i Pilatus, z których rozciągał się taki widok, jaki można zobaczyć tylko w filmach. Obie wyprawy były bogate w różnorodne doświadczenia – zmienną pogodę i temperaturę, pokonywanie barier strachu i podziw nad dziewiczym, raz silnym, raz subtelnym obliczem natury.

Góry Szwajcaria
Schilthorn – Piz Gloria
Wyprawa na Schilthorn zajęła nam cały dzień, ale była to jedna z najciekawszych przygód. Trasa wiodła przez wioski. Najpiękniejsza była Mürren – położona na wysokości 1650 m n.p.m. należąca do gminy Lauterbrunnen, którą zamieszkuje 418 osób, w której nie ma ruchu samochodowego. Tam dostaliśmy się pociągiem, który jechał przez lasy i polany prezentując potęgę Alp zerkającym zza małych szyb wagonów podróżnym.

Murrten

Murrten

Murrten
Do kolejnego przystanku Birg, stacji mieszczącącej się na wysokości 2677 m. n.p.m. dotarliśmy w kilka chwil kolejką linową. Tutaj musieliśmy pokonać dużo strachów – zwłaszcza przed upadkiem ze stromej skały, nad którą zawieszona była szklana podłoga, wokół góry ciągnęła się trasa zbudowana z siatek i stalowych lin rozciągniętych nad przepaścią. Jak się okazało, strach ma wielkie oczy i wystarczy chwila, by przyzwyczaić się do wysokości i pozbyć się lęku. W końcu to Szwajcaria, tutaj wszystko, zwłaszcza takie miejsca są stworzone przy zachowaniu najwyższych norm bezpieczeństwa.

Birg
Koniecznie zatem wybierzcie sie na Thrill Walk – spacer po przezroczystej podłodze i po linach. Adrenalina da o sobie znać.
Uwaga: jeśli wybieracie się tak wysoko, niezależnie od pogody na dole, koniecznie zabierzcie kurtke przeciwdeszczową, windstoper i coś ciepłego, np. getry i czapkę.

Birg
Piz Gloria – przystanek na szczycie na wysokości 2970 m n.p.m. – wspaniały nie tylko dla fanów Jamesa Bonda. Oczywiście, to tutaj w 1969r nagrywano sceny do filmu „W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości” i tutaj nadal można poczuć ducha Agenta 007.
Na szczycie mieści się muzeum, a raczej miejsce, gdzie można przeprowadzać eksperymenty na spostrzegawczość i refleks, odbyć symulację helikopterem i obejrzeć najlepsze sceny z serii o nieustarszonym agencie.

Piz Gloria 007
Będąc na szczycie warto zajrzeć do obrotowej restauracji i podziwiać panoramę 360′ popijając piwo lub smakując burgera z wypieczonym znakiem 007 na górze (nie jest to szczyt kulinarnych możliwości, nie ma co do tego złudzeń, ale wrażenia wizualne za szybą rekompensują małą wiedzę kucharza o gotowaniu).
Generalnnie warto zafundować sobie chwilę odpoczynku na samej górze i zapomnieć o gwiazdkowych restauracjach. Tutaj liczy się coś innego.

Piz Gloria 007

Piz Gloria 007
Pilatus
Pilatus – nazwa dość tajemnicza, trochę baśniowa i ma to swoje uzasadnienie. Pilatus to owiane licznymi legendami miejsce, szczyt będący niegdyć uważamy na miejsce smoków i dom gigantów.

Pilatus – kolejka
Na Pilatus dziś prowadzi najbardziej stroma na świecie kolejna zębata, do której można wsiąść w Alpnachstad i naprawdę warto się nią przejechać. Wrażenia są niezapomniane, a oglądane przez drewniane okna krowy dające znać o sobie dźwiękiem dzwonków rozbrzmiewających po całej okolicy rozczulają i wywołują niesamowicie miłe emocje. Dojeżdżając na szczyt aż chce się od razu pobiec do schroniska i zarezerwować nocleg na szczycie tej magicznej góry.

Pilatus

Pilatus
Polecam zrobić sobie spacer brzeżkiem stromego szczytu, by podziwiać jeziora, szczyty i polany rozpościerające się po każdej strony. Przy pięknej pogodzie ze szczytu Pilatusa można zobaczyć aż 73 alpejskie szczyty. I to bez lornetki.
Na Pilatus warto zabrać swój prowiant – ulubione napoje oraz smaczne przekąski umilą podziwianie widoków z ogromnego tarasu, na którym można rozłożyć sobie drewniany leżak i delektować się promieniami ogrzewającego słońca.
Dodaj komentarz