Wielbiciele kuchni tradycyjnej, oto ukłon w waszą stronę. Ten przepis pokochacie i już jestem tego więcej niż pewna. Tradycyjne smaki, które znamy od lat i czasem za nimi trochę tęsknimy, ale jakoś rzadko nam po drodze z obieraniem ziemniaków.
Kiedyś, kiedy mieszkałam jeszcze u mamy, ziemniaki były często. Tak często, że aż stały się przezroczyste, niedocenione. Nie zauważałam ich i chyba nikt z domowników też nie zwracał na nie uwagi. Jedyne co pamiętam to to, że lubiłam takie gęste, klejące. Te sypkie z wysoką zawartością skrobi odsuwałam na bok talerza. Jakoś mi nie podchodziły. I tak te ziemniaki sobie były, oczywiście pojawiały się też i pod innymi, świetnymi postaciami – pure, placków ziemniaczanych, regionalnego kugla (placka ziemniaczanego pieczonego w piekarniku), zapiekanek…
Ale to, co zawsze mi przeszkadzało w ziemniakach to ich obieranie. Wolno mi to szło, i kiedy sama zaczęłam gotować, zapomniałam o nich doszczętnie. Postawiłam na kasze, makarony. I dobrze się stało, bo w końcu zatęskniłam za ziemniakiem. Takim szczerym, dobrym. Z ziemniaków można tyle zrobić. To tak wdzięczne warzywo, jakich mało.
Punktem zwrotnym była kolacja w Santagustina, uroczej knajpce z winem i tapasami, o którą zahaczyliśmy podczas pobytu w Hiszpanii. To tam spróbowałam ziemniaków, które mnie oczarowały. Bardzo lekkie, puszyste pure z kaszanką (w Hiszpanii to morcilla), pieczonym boczkiem i papryczką pimiento de padron było jednym z punktów, dla których warto było lecieć do Barcelony. Niestety, Santagustina ma to do siebie, że dość szybko zmienia menu i teraz już nie ma tego dania w karcie. Możecie je przygotować jednak sami w domu.
Ja je lekko uprościłam, ale na szczęście udało mi się zdobyć papryczki, które też dodałam. Te papryki to kolejne odkrycie, tym razem z wysp kanaryjskich. Smażone, z dodatkiem soli, smakują świetnie jako przekąska do wina. Jak tylko je spotkacie na zakupach, bierzcie i jedzcie.
- 0,5 kg ziemniaków
- 4 kaszanki
- 4 plastry boczku wędzonego
- sól morska
- pieprz
- 2 łyżki masła
- świeże liście pietruszki
- papryczki pimientos de padron
- Boczek pokrój w drobne kawałki. Usmaż na patelni na chrupko.
- Na tej samej patelni, na której smażył się boczek usmaż kaszankę. Obierz ją z błonki i usmaż tak, aż miejscami zrobi się chrupiąca.
- Na osobnej patelni usmaż papryczkę. Rozpuść masło klarowane i wrzuć umyte papryczki. Smaż do momentu, aż skórka zacznie odchodzić i przypalać się delikatnie w niektórych miejscach.
- W tym czasie ugotuj ziemniaki do miękkości. Odcedź, zostawiając ok. 150ml wody z gotowania.
- Do ziemniaków dodaj masło i utłucz je dokładnie uzyskując konsystencję pure, albo nawet budyniu.
- Na talerz wyłóż ziemniaki, posyp je kaszanką i skwarkami. Posyp posiekaną pietruszką, solą morską i świeżym pieprzem.
- Jedząc wymieszaj wszystkie składniki. Będzie smakowało lepiej.
Dodaj komentarz